Nie chcę ukrywać, że długie włosy do najwygodniejszych nie należą...
Wszędzie ich pełno, do buzi wchodzą w czasie jedzenia, cały czas się plączą i urywają. Jak jest gorąco, to grzeją niemiłosiernie w plecy, a jak jest wiatr, to też lepiej z rozpuszczonymi nie wychodzić z domu.
I dlatego, kiedy jest jakiś problem z moimi kłaczkami, to najprostszym i najwygodniejszym rozwiązaniem jest warkocz.
I tak na cały dzień problem z włosami mam z głowy ;))...a spać idę też z warkoczem.
odmiana klasycznego warkocza, od tyłu nie widać, ale z przodu mam normalny przedziałek ;). |
Bardzo mi się podoba to dopieranie z 2 stron:)
OdpowiedzUsuńPodpisuje się pod tym ;)
UsuńSama sobie robisz taką fryzurkę ?
niestety sama nie potrafię, moja mama od małego mnie czesze ;), ja obecnie uczę się porządnie robić normalny warkocz :D
Usuńno cudnie;)
OdpowiedzUsuńjeju, jaki fajny warkocz ;)
OdpowiedzUsuńna Twoich włosach fajnie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńŚwietny warkocz! :) wyłącz sobie weryfikację obrazkową:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam warkocze! są niesamowicie wygodne i pięknie prezentuje się w nich moja buźka ;)
OdpowiedzUsuńna noc również zwykle splatam włosy w warkocz, bądź robię koczka :)
OdpowiedzUsuńwyłącz sobie weryfikację obrazkową, bo straciłam trochę nerwów jak dodawałam tego posta..
uwielbiam warkocze ! ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na mojego bloga :)
http://kinga-wiara.blogspot.com/
ładne ;)
OdpowiedzUsuńAle fajny ten warkocz :)
OdpowiedzUsuńNajwygodniesza i zarazem piękna ! :)
OdpowiedzUsuń