piątek, 27 lipca 2012

Pielęgnacja włosów-lipiec.

Do połowy lipca używałam kosmetyków z Green Pharmacy.
Obecnie na półce stoi szampon , odżywka oraz maska od wlosow z Bingospa.

Włosy i skórę głowy spryskuję wodą brzozową, która świetnie się sprawdza. Włosy po niej są o wiele puszystsze i wolniej się przetłuszczają. Na sam koniec w końcówki wcieram niedawno odkryte serum CHI.
Na noc smaruję końce włosów niezawodnymi olejkami z Alltery ;)
kudły tuż po użyciu szamponu i odżywki z Bingospa. Efekt? mega puszyste i pięknie wyglądające włosy ;)

enjoyy!

wtorek, 24 lipca 2012

Recenzja- seria Green Pharmacy.



Od 14 czerwca do 15 lipca stosowałam serię Green Pharmacy: Szampon do włosów osłabionych i zniszczonych, Balsam do włosów zniszczonych i łamliwych oraz Eliksir ziołowy do włosów łamliwych, zniszczonych i farbowanych.
Zachęcona nie wygórowaną ceną kupiłam. Buteleczki 350ml wystarczyły mi na cały miesiąc codziennego stosowania.
Nie oczekuję od szamponów i odżywek, żeby robiły cuda na głowie, ponieważ nigdy tak nie będzie :). Gdyby tak było, to wszystkie miałybyśmy piękne i zdrowe włosy, a producenci nie mieliby na czym zarabiać.
Na początku bardzo sceptycznie byłam nastawiona do szamponu i odżywki, ponieważ mają za bardzo wodnistą konsystencję, a tego nie lubię. Musiałam trochę więcej nabierać szamponu na włosy, żeby poczuć, że cokolwiek mam na nich. W czasie mycia włosy strasznie mi się plątały, a sam balsam tak samo jak szampon jest bardzo wodnisty i nie czułam wogóle go na włosach :) 


Po wysuszeniu włoski to po prostu CUDO, sypkie, błyszczące i nie obciążone. Zapach również przyjemny ziołowy.
A co do obiecanych efektów, to ciężko było mi je zauważyć, ale na pewno włosy wyglądały na bardziej zregenerowane :).

od 16 lipca używam całą serię kosmetyków z Bingospa, ale o tym jeszcze zdążę napisać :)
Enjoy!

sobota, 21 lipca 2012

porost włosów czerwiec/lipiec + napój drożdżowy.

Niestety, nie mogę nazwać się osobą systematyczną, często zapominam, albo po prostu nie chce mi się...tym razem było tak samo, przez niecały miesiąc udało mi się pić dzień w dzień napój drożdżowy, który składał się 1/3kostki drożdży i szklanki wrzącego mleka, piłam zawsze przed snem, a do smaku szybko się przyzwyczaiłam. Nie miałam wysypu na twarzy :D, ale niesamowicie poprawił mi się stan  paznokci, bo rzeczywiście rosły jak na drożdżach,.
A jak sprawdziły się na włosach przez ten niecały miesiąc?
Wydaje mi się, że trochę urosły..niestety nie mam porównania, bo nigdy nie mierzyłam włosów i zbytnio nie interesowałam się nimi, ale niedługo mam zamiar znowu zacząć pić koktajle drożdżowe :D, polecam!



piątek, 20 lipca 2012

zaczynamy!

Od kiedy moje włosy zaczęły sięgać znacznie dalej niż do ramion, ja blondynka z natury i poprawiana przez ludzkie ręce postanowiłam trochę bardziej interesować się tym co mam na głowie i dbać o nie, aby służyły mi jak najdłużej... bo piękne i zadbane włosy dodają niesamowitego uroku kobiecie! i to co mamy na głowie świadczy również o nas samych :D

A w skrócie, blog tylko i wyłącznie o moich kłaczkach , o tym jak o nie dbam i jak one rosną! , nie lubię dużo pisać, ani czytać, natomiast lubię oglądać zdjęcia, więc tego się spodziewajcie :).

moje włoski na dzień dzisiejszy.