niedziela, 25 maja 2014

Ulubiona maska.

Na mojej półce od kilku lat niezmiennie króluje jedna maska, której nie wymieniłabym na żadną inną.
Jest to pierwsza kupiona pod wpływem bardzo dobrych opinii w internecie. Nigdy nie żałowałam zakupu i to ona pomogła (i pomaga) w drodze do włosowego ideału :) W między czasie jeszcze kilka się przewinęło, nie było ich wiele i zawsze po nią biegnę do sklepu.

 Często pukam się w czoło i myślę sobie "Anula jest tyle innych kosmetyków, a Ty cały czas do jednego wracasz" i jest oto i ona:

a na koniec tradycyjnie moje dzisiejsze włosy :)

sobota, 3 maja 2014

Odżywka John Fireda full repair + majowe włosy.

To był początek kwietnia, niezadowolona z moich odżywek(a właściwie z ich braku) postanowiłam pójść do Rossmana i zaszaleć. Patrząc na półkę, stwierdziłam, że różowa Isana mi się przejadła, Dove już miałam, firmę Gliss Kur też poznałam, Schauma, Sayoss, Green Pharmacy, Biosilk...nie chciałam ich, chciałam czegoś nowego ;)!
I nagle moją uwagę zwróciła czerwona tuba, którą wzięłam i  którą mam do dziś na półce. Właśnie jest już na wyczerpaniu.
Moja opinia jest neutralna. Włosy po niej są sypkie, gładkie, z łatwością się rozczesują. Nie wysusza ich ani nie obciąża(jeśli będziemy trzymać na włosach max.5 minut). Konsystencja odżywki idelna - gęsta. Czy regeneruje włosy? nie mam bardzo zniszczonych włosów, więc w tej kwestii się nie wypowiem.  Ale taki efekt mogę uzyskać po odżywce, która kosztuje 15 zł, a nie 30zł. Chciałam odrobiny "luksusu" dla moich włosów, a wyszło jak zwykle. Pozostaje mi dalej szukać swojego ideału :)
Włosy z dzisiaj, tuż po kąpieli. Ostatnio cały czas mam "gorszy dzień włosa". Oklapnięte, odstające, końcówki nie takie... nieustannie mi przeszkadzają. Miewam różne myśli, może obciąć? pofarbować? jakieś sugestie??:))