W celu poprawienia humoru, podcięłam sobie końcówki ;)
Cały czas widzę jak się łamią, wypadają, co mnie doprowadza do szaleństwa., i na dodatek cały czas zmieniam fryzury. Wychodzę z domu w związanych, a wracam w rozpuszczonych, a jak wiadomo , to również im nie sprzyja. Kończąc moje narzekania, chciałabym pochwalić maskę, którą mogłabym nakładać na włosy codziennie, a mianowicie mowa o masce jajecznej o której pisałam TUTAJ(może poza zapachem uwielbiam jajko).
W zależności co mam w kuchni, dodaję dodatkowo do maski, tym razem padło na miód(1 łyżka).
Miód posiada m.in właściowści bakteriobójcze, przywraca włosom połysk, wzmacnia je i wygładza, także maseczki miodowe powoduję rozjaśnianie włosów blond.
włosy tuż po masce:
![]() |
od góry, jak wspominałam, nie farbuję włosów już od 10miesięcy. na czubku mój naturalny kolor. |
![]() |
i podcięte końce. |
![]() |
końcówki. |
Włosy po masce nie są obciążone, jak to zwykle po drogeryjnych bywa, ani nie są za miękkie i leiste.
Są akurat, czyli nieco sztywne i najważniesze puszyste.
Po zmyciu jajka, mokre włosy są bardzo sztywne... ale cały ten niemiły efekt mija po wysuszeniu.